Sól jest produktem niewskazanym w diecie niemowląt poniżej roku. Jest to czas, kiedy nie tylko nie dosalamy dań, ale zwracamy również dużą uwagę na zawartość soli w produktach, które proponujemy maluchowi. W diecie malucha, w ramach różnorodności mogą pojawiać się produkty, które zawierają niewielką ilość soli i których nie ma możliwości kupić w wersji, która jej nie zawiera (np. pieczywo, ser żółty czy napoje roślinne- jako niewielki składnik dań). Przed roczkiem staramy się, by tych produktów nie było w diecie dziecka nadmiernie dużo. Unikamy także produktów bogatych w sól jak np. kiszonki czy oliwki. Oczywiście, jeśli pojawią się one jednorazowo na talerzu, to nic się nie stanie. Ale zdecydowanie unikamy regularnego proponowania tych pokarmów.
Im produkty bardziej bogaty w sól, tym wybieraj go rzadziej. Produkty z niską zawartością soli, to będą te produkty, które mają w swoim składzie do 0.3-0.4g soli na 100g. Średnia zawartość to okolice 1g (zarezerwowane dla serów żółtych, które mogą pojwiać się w diecie malucha w ramach różnorodności). I ponad ten pułap polecam nie wychodzić. Wysoka, to wszystko ponad 1.5g/100g.
Po 1 urodzinach nie powinniśmy wcale wprowadzać wielkich zmian odnośnie zawartości soli w diecie niemowlaka. Bezpieczna dawka soli nadal jest bardzo niska. Pamiętajmy, że w wielu produktach sól występuje naturalnie, wiele gotowych produktów zawiera dodatek soli. Dlatego, po roku nadal nie dosalamy potraw, ale produkty zawierające sól mogą pojawiać się na talerzu dziecka nieco częściej. Osobiście polecam nadal wybierać te, z możliwie jak najniższą zawartością soli. Dlatego kiszonki to nadal powinien być bardziej rarytas, niż coś co proponujemy często.
Osobiście proponuję nie dosalać potraw do 2-3 urodzin lub nawet dłużej (a im dłużej tym lepiej), a jak już zaczniemy to robić to z umiarem. Może warto popracować ziołami, a dosalać tylko to, co konieczne (np. ziemniaki)? Zazwyczaj jest to czas, kiedy na spokojnie uda Ci się nie dosalać, a maluch jeszcze nie będzie się tego domagał.
To nieprawda, że sól jest nam potrzebna do życia. Mikroskładnikiem potrzebnym do życia jest sód, a nie sól. Niedobory sodu wynikające z niedostatecznego dostarczania sodu wraz z dietą są bardzo rzadkie, a soli kuchennej nie traktujemy jako źródła tego mikroskładnika, ponieważ zapotrzebowanie na sód na spokojnie zaspokaja sól obecna w produktach naturalnie (sery, mleko) / sól obecna w produktach zawierających już dodatek soli (wspomniane pieczywo, kiszonki, sery itp.) Ponad to dziecko, które wciąż pije mleko spożywa wystarczającą jego ilość wraz z mlekiem mamy / mm.
Sól może nadmiernie obciążać niedojrzałe nerki malucha, a nadmiar sodu może prowadzić do trwałego uszkodzenia nerek.
Wybierając sól, sięgaj po sól jodowaną. Nie ma znaczenia rodzaj soli. Dodatek jodu do soli to jedyne korzyści płynące z dosalania potraw solą, dlatego jak już dosalasz: to solą jodowaną 🙂
